Mieszkanki Zatonia. Rozmowa z Joanną Tabor

Nadeszła pora na kolejną fascynującą historię o naszych kobietach. Tym razem zaprosiłam do rozmowy Joannę Tabor. Dodam, że to właśnie z jej inicjatywy powstało Koło Gospodyń Wiejskich w Zatoniu.
Jakimi słowami opisałaby Pani samą siebie?

Jestem osobą kreatywną. Lubię to co robię. Obecnie jestem rolnikiem i gospodynią domową. W życiu robiłam już różne rzeczy, ale po urodzeniu dzieci zaczęło mi brakować czasu na pogodzenie życia zawodowego z obowiązkami domowymi oraz zajęciami dodatkowymi moich dzieci. Ponieważ mogłam pozwolić sobie na rezygnację z pracy, to tak też zrobiłam. Teraz, kiedy dzieci są już starsze, mogę wreszcie poudzielać się społecznie, stąd pomysł na Koło Gospodyń Wiejskich “Babki z Rodzynkami”.

Pamięta Pani swoje pierwsze cele?
Chciałam zmotywować nasze Panie do wyjścia z domu, szczególnie po Covidzie. W naszej miejscowości mamy sporo działań dla seniorów, więc pomyślałam o naszych młodych mamach, aby zmotywować je do wyjścia z domu, do wspólnych rozmów, spędzania razem czasu z dala od domowych obowiązków. Mamy fajną społeczność, dużo wspaniałych ludzi w różnym wieku, więc dobrze by było ich zaktywizować do wspólnego działania.
Skąd Pani czerpie tyle siły i energii do działania?
Zawsze lubiłam pracę z ludźmi. Staram się pomagać, jeśli tylko mam taką możliwość. Sprawia mi to przyjemność i napędza do dalszej pracy. Lubię też rękodzieło, robię świece sojowe i naturalne kosmetyki. Obecnie głównie dla siebie i najbliższych, ale chciałabym podzielić się tymi umiejętnościami z innymi. Pokazać ile inspiracji jest w otaczającej nas przyrodzie, którą można przekuć w piękne przedmioty.
Jak zdefiniowałaby Pani pojęcie pasja?
Chęć do działania, fascynacja. Dla mnie pasją są zioła i naturalne kosmetyki. Robisz to co kochasz, to co lubisz, co sprawia Ci przyjemność. Tym jest dla mnie pasja.
Zdradzi nam Pani dalsze plany na przyszłość?
Mam nadzieję, że uda mi się rozwinąć działalność naszego Koła Gospodyń. Cały czas jesteśmy na początku drogi, chciałabym zacieśnić współpracę z okolicznymi organizacjami i sołtysami. W ubiegłym roku nie udało mi się zebrać 50 pań które byłyby chętne na wykonanie bezpłatnego badania mammografi na rzecz profilaktyki raka piersi – taka ilość była warunkiem przyjazdu mammobusa do Zatonia. Widzę problem z motywacją do skorzystania z różnych inicjatyw, wierzę jednak, że jeśli znajdzie się więcej osób walczących o integrację i wspólne działanie na rzecz naszych mieszkańców, to uda się zorganizować jeszcze nie jedną taką akcję. Nie zrażam się!
A co się Pani osobiście marzy?
Znaleźć chwilę tak tylko dla siebie i dla męża. Wyjechać gdzieś we dwójkę, choćby na weekend, aby nacieszyć się sobą, z dala od dzieci i obowiązków. Ale na to chyba będziemy musieli poczekać aż nasze dzieci dorosną.
Może jakaś wskazówka na szczęście dla innych kobiet?
Jeśli będzie zdrowie i zgoda w domu, to będzie też czas na wszystko inne. Wtedy życie ułoży się tak, jak powinno.
Agnieszka Schmidt-Nowicka
Wydrukuj artykuł Wydrukuj artykuł