Wróciliśmy z turnusu rehabilitacyjnego

 Wróciliśmy z turnusu rehabilitacyjnego, zorganizowanego przez Stowarzyszenie ”Nasze Zatonie” , dzięki dofinansowaniu  Miasta Zielona Góra.

Turnus trwał od 6 do 20 września w Ośrodku Wczasowo – Rehabilitacyjnym” PODDĄBEK” w Poddąbiu.  Z dofinansowania do turnusu skorzystało 20 emerytów z Zatonia , a dodatkowo 2 osoby dołączyło do nas płacąc całą kwotę za turnus, ponieważ zgodnie z regulaminem z dofinansowania mogło tym razem skorzystać 20 osób. Ten turnus  ze względu na panującą pandemię, bardzo różnił się od wszystkich poprzednich, po pierwsze nie mógł się odbyć w zaplanowanym majowym terminie, żyliśmy w niepewności czy drugi wrześniowy termin dojdzie do skutku. Sam pobyt w ośrodku ”Poddąbek” odbywał się w reżimie sanitarnym, nie mogliśmy wejść do jadalni i na zabiegi bez maseczek i rękawiczek. Ośrodek był przygotowany na  przyjęcie jednorazowo 560 kuracjuszy, ale sanepid pozwolił  na jednorazowe przebywanie tylko 160 osobom.

      Poddąbie to niewielka nadmorska miejscowość, położona pośród lasu. Niestety ze względu na panująca pandemię wiele ośrodków w ogóle się nie otworzyło, tak samo było z kawiarniami, restauracjami i sklepikami, był to przykry widok. Żeby dojść do plaży musieliśmy przejść przez piękny bukowo – sosnowy las położony na klifie. Klify te zwane ”Poddębskie” zaliczone zostały do projektu ”Natura 2000” jest to ostoja o unikatowej strukturze brzegu morskiego z sąsiadującymi odcinkami klifowymi i wydmowymi. Zejście z klifu po licznych schodach niejednemu z naszych uczestników sprawiało niemałą trudność   Wszyscy ci co nie chcieli iść na plażę mogli korzystać bez ograniczeń z basenu odkrytego na dachu i z drugiego krytego. Kąpieli słonecznych mogliśmy również zażywać na tarasie zlokalizowanym na dachu. Zakwaterowani byliśmy w ładnych apartamentach z balkonem, w jednym pokoju – jadalnia z kanapą i telewizorem i pełnym wyposażeniem kuchennym, w drugim pokoju – sypialnia z wygodnymi łóżkami , oczywiście każdy apartament posiadał łazienkę

W ramach turnusu zaoferowano nam:

  • 30 zabiegów rehabilitacyjnych  po raz pierwszy w tym roku na mocy zarządzenia o przyznawaniu zabiegów, mógł decydować nie jak dotychczas lekarz, lecz mgr rehabilitant, który w sposób restrykcyjny przestrzegał informacji o stanie zdrowia i wywiadu z pacjentem o zażywanych lekach i na podstawie tej, wyznaczał zabiegi. Nie wszystkim takie podejście rehabilitanta się spodobało, bo liczyli na inne zabiegi, wszystko to wywołało niepotrzebne emocje.

    

  • wyżywienie 3 posiłki dziennie: śniadania i kolacje w formie stołu szwedzkiego, obiad serwowany, każdy z uczestników mógł się najeść do syta i wybrać to co mu odpowiada,  posiłki były bardzo urozmaicone i smaczne. Zadbano również o dietę dla niektórych naszych uczestników. Posiłki spożywaliśmy  w małych grupach w  ładnej jadalni. Jednym słowem można stwierdzić że przygotowano posiłki do wyboru i do koloru.
  • mieliśmy zorganizowane  zamiast wieczorków tanecznych ognisko, które odbywały się prawie codziennie z pieczeniem kiełbasek z grzanym winem, oczywiście wszystko odbywało się przy muzyce, śpiewie zaproszonych artystów i tańcach.  I tak było: ognisko z szantami, następne ognisko to koncert piosenek Czerwonych Gitar, innym razem był to koncert przebojów z lat 80-tych a jeszcze innym razem ognisko z  biesiadnymi piosenkami.  Żeby bardziej urozmaicić ognisko organizowano konkursy, niektórym z naszych uczestników udało się wygrać, karton mleka, słoik ogórków, butelkę wina czy puszkę piwa, śmiechu i radości przy tym było co nie miara.
  • codziennie odbywała się gimnastyka grupowa, kto chciał mógł z niej skorzystać.. 

Zwykle do południa byliśmy zajęci bieganiem na zabiegi, każdy z nas według wyznaczonego grafiku , ale po południu był czas wolny i każdy mógł go spędzać jak chciał, a więc jedni  brali kijki i maszerowali wzdłuż plaży, jeszcze inni spędzali czas na opalaniu,  lub na spacerze wzdłuż morza, nie zabrakło wśród nas grzybiarzy akurat trafiliśmy na wysyp borowików w pobliskim lesie.

  • Ośrodek nieodpłatnie zorganizował nam wycieczkę do Ustki z rejsem statkiem, kto bał się rejsu mógł poświęcić wolny czas na zwiedzanie Ustki, czy też posiedzieć w parku przy tężni.

Wszystkim uczestnikom turnusu serdecznie dziękuję  za życzliwość, miłą atmosferę, za wspólnie spędzony czas, dzięki któremu mogliśmy się lepiej poznać, zawiązać przyjaźnie. Dziękuje za wspólne spacery brzegiem morza. Dziękuję Krzysztofowi Sadeckiemu i Mariuszowi Królowi  naszym kierowcom autobusu , którzy w bezpieczny sposób  dowieźli nas tam i z powrotem.

Szczególnie pragnę podziękować Teresie Załuckiej za opiekę i troskę nad panią Anią.                                                                                                                       

To był dobrze wykorzystany czas na poprawienie własnego zdrowia ,nabrania sił. Nawet pogoda nam dopisała i nie było powodów do narzekania. A wszystkich tych ,którym tegoroczna oferta się nie spodobała, serdecznie  przepraszam.

Stowarzyszenie ”Nasze Zatonie” – Teresa Ambroziak- Kowala

Wydrukuj artykuł Wydrukuj artykuł