- Nasze Zatonie - http://www.naszezatonie.org.pl -

Wieczór opłatkowy w trzech odsłonach

     24 stycznia mieszkańcy Zatonia i Barcikowic spotkali się na tradycyjnym spotkaniu opłatkowym. Ci co pamiętają nasze pierwsze spotkania sprzed kilku lat, w przedszkolnej sali mogą ocenić jaki nastąpił progres. Wydaje się, że jeszcze tak niedawno kilkanaście osób, ze ś.p. księdzem Marcinem, zasiadało przy złączonych 3 stołach, żeby w okresie świątecznym móc się zatrzymać i podsumować miniony rok. W obecnym roku zasiadło ich 70.

      Nasze świętowanie rozpoczęliśmy Mszą św. w intencji mieszkańców Zatonia i Barcikowic. Przepraszając za zło, dziękując za dobro i prosząc  o kolejne łaski dla naszej wspólnoty razem modliliśmy się w naszej mariackiej świątyni. Po tej ważnej części pierwszej przeszliśmy do świetlicy, by raczyć się duchową ucztą w postaci występu chóru kameralnego Uniwersytety Zielonogórskiego    „Cantus humanus” pod batutą Bartłomieja Stankowiaka. 

To było coś więcej niż koncert kolęd. W programie znalazły się fragmenty skomponowanej przez Bacha mszy, fragmenty „Zimy” Vivaldiego i inne utwory wprowadzające w nastrój świąt Bożego Narodzenia. Dyrygent przedstawiał krótko historię powstania utworu, lub ciekawostki z nim związane.

Usłyszeliśmy kolędy z różnych krajów no i oczywiście  te najpiękniejsze czyli polskie. Zachęceni przez pana dyrygenta również mogliśmy zaśpiewać razem z chórem łamiąc konwencję koncertu na rzecz naszej narodowej tradycji jaka jest wspólne śpiewanie w tym bożonarodzeniowym okresie. To muzyczne przedsięwzięcie zostało ufundowane z pieniędzy zebranych przez stowarzyszenie „Nasze Zatonie”. Po koncercie  sołtys, prezes stowarzyszenia oraz ksiądz proboszcz Ireneusz Mastej złożyli życzenia.

Był opłatek i czas na indywidualne dobre słowo z życzeniami, zanim zasiedliśmy do wspólnej agapy. To trzecia, ostatnia i najdłuższa odsłona tego wieczoru.  Każdy oczywiście coś przyniósł ze sobą ale i kilka pysznych rzeczy zrobiły nasze gospodynie w takich ilościach, żeby starczyło dla wszystkich. Były ciasta, duszone mięsa, pierogi, paluchy z grzybami, krokiety, kulebiaki i wiele innych kulinarnych delicji.

Jednak  najważniejsze przy stole  były oczywiście rozmowy. Tego wieczoru ciągnęły się długo i radośnie.

Miło nam, że nasi goście z chóru również Światła w świetlicy zgasły grubo po godzinie 21-ej.

Niech się spełnią wszystkie wypowiedziane życzenia, niech to będzie dobry rok dla naszej całej wspólnoty.

J.Skorulski